Hello,
Historia mojego zakupu RX8 tak naprawdę zaczęła się 3 lata temu, kiedy - po długich poszukiwaniach - stałem się szczęśliwy posiadaczem koleżanki z tej samej stajni - MX5. Przez ten czas zdążyłem porzucić myśli o robieniu z mojej Miaty cukierka i wszystko potoczyło się w stronę torowego szczura.
W pewnym momencie przyszła jednak blokada - jeśli projekt Miaty ma się rozwijać potrzebuję jakiejś alternatywy jako drugie auto nie-daily. Kryteria: auto z charakterem, niekoniecznie bardzo mocne, ale dające dużo funu z jazdy. No i dające możliwość zapakowania się we dwoje na przedłużony weekend.
Jako, że najbardziej lubimy to, co już znamy moją pierwszą myślą było "druga Miata"! Kilka obejrzałem, w jednej nawet się prawie zakochałem, ale właściciel na szczęście pojechał na wakacje i pożegnał mnie słowami: "wracam za 3 tygodnie, zastanów się czy ją bierzesz".
No i bym wziął, gdyby nie jeden leniwy sobotni wieczór na kanapie (z "Kevin sam w Nowym Jorku" w tle). Temat był szybki – niedziela rano telefon, później oględziny na żywo. Wtorek wizyta w Kojot Garage i jedyna możliwa decyzja – B – I – O – R - Ę!
No i jest
1 z 600 sztuk RX8 w limitowanej edycji Revolution Reloaded
LowPower
2006 rok produkcji
Krajowa
Pena dokumentacja przebiegu (68,5k) – ASO i Kojot Garage (wszystko udokumentowane fakturami)a
BEZWYPADKOWA, cała w oryginalnym lakierze
ZERO RDZY!
Upgrade’y:
skrzynia 6-biegowa
sprzęgło kevlarowe
---
wydech Toyosport
Po pierwszym kontakcie z tym egzemplarzem pytanie było jedno – jaki jest realny stan silnika i jakie są rokowania. Okazało się, że jest lepiej niż dobrze – na obu rotorach wydmuchał 7,5 – 8 bara przy 240 rpm.
Do tego zdrowe pierścienie i diagnoza – silnik ma jeszcze przed sobą kawał życia.
Werdykt wydany przez Kojota potwierdza banan nieschodzący mi z twarzy. Ostatni raz, kiedy moje podejście do życia było tak skrajnie pozytywne, miał miejsce… po zakupie Miaty
Na dziś najmniej mi się podoba kolor nadwozia – Carmina Red Metallic, ale w sumie to limitacja, więc chyba powinien zacząć się podobać.
Karoseria ubrana jest 18-calowe felgi OEM. Są w porządku, ale pomysł na nowy felunek już w głowie siedzi
Za to wnętrze jest kosmiczne – beżowa skóra łączona z perforowaną alcantarą i czerwonymi przeszyciami. Grzane stołki, nagłośnienie BOSE (chyba gra ładnie - jeszcze nie włączyłem, bo słucham tych piekielnych dźwięków dochodzących spod maski i z wydechu), zmieniarka. BAJKA!
A no i na desce jest jeszcze taka "sekretna" klapka z wbudowanym tabletem (Navi, Torque). Jest to wbudowany tablet Samsunga, więc jak to się mówi konstrukcja "rozwojowa"
Plany?
Pakiet startowy (oleje, chłodziwo, itd.) + hamownia
Dalej na razie nie wiem
Pierwsze wrażenia?
WOW!!!!
Elementy składowe efektu „WOW”: prowadzenie, sztywność nadwozia, przyjemny moment obrotowy, elastyczność silnika i liniowość przyrostu mocy, wygoda wsiadania, wyposażenie, rozmiar bagażnika.
No i DŹWIĘK, który zostaje w głowie na długo po zgaszeniu silnika.
Zdjęcia na razie nieogarnięte, jak pogoda da to postaram się ogarnąć.