Witajcie.
Dziś spadł pierwszy śnieg na mojego Rexa i przyszła okazja dowiedzieć się czegoś nowego.
Mianowicie praca na biegu jałowym.
Jak to jest i jak powinno być?
Wiem już że start na zimnym powoduje że obroty wskakują ponad 2000 i w miarę nagrzewania spadają.
Dziś jednak zaobserwowałem coś innego.
Silnik miał już jakieś 70 stopni i po tym jak się zatrzymywałem i wrzucałem luz to obroty spadały do około 650, potem wskakiwały do około 1100 a następnie spadały na 860 i tak już się stabilizowały.
Jak już silnik miał swoje 90 stopni to objaw znikał i obroty trzymały się na 860.
Na LPG nie ma takiego objawu, latem też nie było, pytanie do was jak zachowują się wasze RX i czy obroty wolne 860 to nie za mało, bo wtedy na dźwigni biegów czuć delikatne wibracje, których już nie ma przy 1000 obrotów.