Witam kupilem madzie pare dni temu wszystko bylo okej.Do czasu gdy pojechalem sie przejechac z kolegami , weszlismy do domu na 20min do kolegi po powrocie madzia dziwnie pracowala jakby sie dusila obroty spadaly,jednak odjechalem lecz po kilkuset metrach trzymania na obrotach zgasla.W mysl ze wracam albo z tarcza albo na tarczy czyli laweta albo da rade,po probach krecenia kazalem sie koledze pchac,udalo sie mazda obudzila serducho chociaz nie rowno i tylko na wyzszych obrotach.Dojechalem tak 4km nie swiadomy ze wydech plonie przyspieszalem by dojechac szybciej,pod domem okazalo sie ze z rur plomien byl na 2m,weszlem w kanal i ugasilem katalizator w ostatnim momencie.Nastepnego dnia sciaglem kata i krecilem odpalila ale ja glupi szybko zgasilem nie swiadom co robie.Po kolejnych probach odpalenia probowalem odpalic z gorki,zalapal mial okolo 1tys obr mrugalo immo i zero reakcji teraz nawet nie kreci i ciagle mruga immo.Po vagach dopierio raczkuje w tematyce rexa.Co to moze dolegac mojej madzi? Pozdrawiam;)